Żeby tylko przyjechał. Chciała jechać na tę wycieczkę, daleko od domu,

  • Stoisław

Żeby tylko przyjechał. Chciała jechać na tę wycieczkę, daleko od domu,

25 January 2021 by Stoisław

który był zbyt duży, i od miasta, które przywoływało zbyt wiele wspomnień. Chciała wyrwać się ze skóry rozwiedzionej kobiety w średnim wieku i cieszyć ciepłem promieni słonecznych na twarzy. Poprzedniego wieczoru, kiedy wracała z pierwszej od lat randki, uświadomiła sobie, że już czas znowu ułożyć sobie życie. Wiadomo, nie będzie łatwo, ale już czas. Nagle coś przyciągnęło jej uwagę. Zza odległego rogu wyjechał czerwony kabriolet na nowojorskiej rejestracji i zbliżał się w zawrotnym tempie. - Na litość boską, co to jest?! - spytała, kiedy Tristan zatrzymał się z piskiem opon i z szerokim uśmiechem przeczesał włosy dłonią. - Oto pani powóz. - Tak, ale co to jest?! - Audi TT Roadster 225 Quattro - ogłosił dumnie - trochę wzorowany na aucie marki Porsche Boxter z roku 1950. Fajny, prawda? Zamaszyście otworzył drzwi, trochę zarumieniony, owiany wiatrem, nagle pełen fantazji. Bethie wyciągnęła przed siebie koszyk, sądząc, że to dobry moment, żeby powiedzieć coś mądrego, ale onieśmieliło ją jasne światło jego spojrzenia i niesamowity uśmiech. - Przygotowałam lunch na piknik - powiedziała i od razu poczuła się głupio z powodu oczywistości tego stwierdzenia. - Cudownie. - To miło, że ci się udało. No wiesz, ze względu na twoją pracę i w ogóle. - Parę drobnych uzgodnień i jestem cały twój. Skinęła, wciąż czując skrępowanie. Zaczęła na nowo mówić o koszyku. - Szampan, kawior, brie. Nie wiedziałam, co lubisz. - Lubię szampana, kawior i brie. - Sięgnął po koszyk i wtedy ich dłonie otarły się o siebie. Stał bardzo blisko, taki przystojny w jasnobrązowych spodniach i granatowym swetrze. Drzewo sandałowe i cytryna - pomyślała i zaczęła się zastanawiać, czy nie powąchała go zbyt ostentacyjnie. - Dobrze spałaś? - spytał, delikatnie dotykając palcami jej dłoni. - Tak, a ty? - W ogóle nie spałem. Byłem zajęty wyczekiwaniem na spotkanie z tobą. Zarumieniła się, ale nie potrafiła stłumić uśmiechu. - To bardzo miłe - przyznała. - Naprawdę? Ćwiczyłem przez całą drogę. - Uśmiechnął się, a potem bez ostrzeżenia pochylił się i pocałował ją w usta. Zataczała się jeszcze z wrażenia, kiedy wziął koszyk z jej rąk. - A tak poważnie... - powiedział i otworzył bagażnik - czekałem na ten dzień od bardzo dawna. Pojedziemy w pewne cudowne miejsce, Bethie. Będziemy się bawić piekielnie dobrze. Co ty na to? - Chętnie będę się bawić piekielnie dobrze. - Doskonale! Zamknął bagażnik, po czym podszedł otworzyć drwi. Mały, czerwony kabriolet rzeczywiście robił wrażenie. Na zewnątrz piękne krągłości karoserii. W środku uderzające połączenie czerni i chromu. Takim samochodem 79 powinna jeździć aktorka albo aktor - Marilyn Monroe lub James Dean. Bethie prawie bała się go dotknąć. Tristan jednak bez wahania wziął ją za rękę i pomógł usiąść na niziutkim, czarnym skórzanym fotelu. - Wiesz co? - spytał nagle. - Powinnaś kierować. - Ależ nie! Wykluczone... - Tak, absolutnie! Każdy powinien choć raz w życiu przejechać się sportowym samochodem. Dziś nadeszła twoja kolej.

Posted in: Bez kategorii Tagged: steczkowska nos, jak się ubrać na 30 urodziny, żona dudy pochodzenie,

Najczęściej czytane:

zaręczony, więc zamach na jej Ŝycie dotyczył go najbardziej.

- Czy w dalszym ciągu trzymamy się teorii, Ŝe skoro Melisa jechała samochodem Logana, to snajper właśnie Loganowi chciał uniemoŜliwić spotkanie z Lucasem Dev-linem? - zapytał Connor. ... [Read more...]

rzerażenia i konsternacji. Oto bowiem ujrzała znajomą sylwetkę wysokiego, szczupłego mężczyzny o ciemnej karnacji, który na ich widok wstał powoli z fotela. To musi być markiz, nikt inny. Ostatkiem sił zdołała podejść do lady Heleny, uścisnąć jej rękę i wymienić uprzejmości. ...

- Leżeć, Pongo, siad, Muffin! - zawołała na psy kobieta. - Proszę nie zwracać na nie uwagi, panno Stoneham. Zaraz się uspokoją. - Odwróciła się do bratanka. - Mój drogi, pozwól przedstawić sobie pannę Stoneham. Nie wiem, czy przypominasz sobie jej kuzynkę, która niedawno zamieszkała nieopodal we wsi, tę miłą wdowę po pastorze. Clemency usiłowała opanować drżenie kolan i niemal na oślep wyciągnęła przed siebie rękę. Dobry Boże, czy to jakiś koszmar senny? - Panno Stoneham. - Brwi mężczyzny zmarszczyły się w grymasie skupienia. Ledwie dotknął jej dłoni i rzekł: - Czy przypadkiem nie miałem przyjemności spotkać pani wcześniej? ... [Read more...]

Drogę powrotną do domu przebyli w całkowitym mil¬czeniu.

9 Następnego dnia Clemency obudził dźwięk deszczu bębniącego o szyby. Niebo było zasnute szarymi chmurami i znacznie się ochłodziło. Dziewczyna westchnęła i przy¬mknęła oczy. Guz na głowie jeszcze ją bolał i skutecznie rozpraszał wszelkie myśli. Udało się jej w końcu zwlec z łóżka i obmyć twarz w zimnej wodzie. Gdy popatrzyła przez okno, miała wrażenie, że lato się nagle skończyło. Z ulgą przypomniała sobie, że była na tyle przewidująca, by zabrać ze sobą długą ciepłą suknię z szarego kaszmiru. Suknia miała szpiczasty kołnierz i liczne falbanki u dołu; nawet panna Baverstock musiałaby ją uznać za odpowiednią. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 lodziarnia.warszawa.pl

WordPress Theme by ThemeTaste